pierwszy to lekcje dla baletu, na ktore czeka caly tydzien..
drugi to kawa na miescie..
Rosnie nam bywalczyni salonow, testerka pianki, znawczyni sernikow i muffin
wybierajace miejsce " te na mieciutkich fotelach mamusiu" , tam gdzie mozna siegnac po ksiazke,zeby potem odlozyc ja na polke , kolorowac wyrywane kolorowanki
a nasza ciocia,ktora stoi za lada przy odrobinie szczescia zrobi wzorek z czekolady ,ktory mozna potem zgrabnie wybrac lyzeczka z maminej kawy...
zyc nie umierac..a po kims to ma...:)
od zawsze mam slabosc do kawiarni
juz jako 3 latka ze stanowczym tonem poinstruowalam kelnerke ,ze dla mnie: " herbatka z mleczkiem w butelce ze smoczkiem plosie..." :)
no coz...
a jak jeszcze miejsce ma wyjatkowy urok i klimat to jestem mu wierna ...
Miejsce z Klimatem, a Twoja Bywalczyni Kawiarni piękna:)
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
Deletedzieki :) milo mi poznac :)
ReplyDeletemiejsce bardzo nastrojowe gdybym mogła to też bym odwiedziła tą kawiarenkę
ReplyDeleteFajnie mieć takie wspólne, małe rytuały, na które czeka się z wytęsknieniem.
ReplyDeleteto prawda :D
DeleteJak Ci sie udalo w najbardziej oblegany dzien, zrobic takie zdjecia, ze kafejka wyglada na opuszczona. No kiedy, ja sie pytam? Ciocia od cappucino;)
ReplyDeletenie wiem :) tez tam bylas :)
DeleteQoopko, podasz namiary na ta cafe? Odwiedze jak bede w Bristolu w marcu.
ReplyDeleteJasne :) to Coffee1# w Thonbury... to mala wioska kolo Bristolu ale warto odwiedzic bo urokliwa i zamek Tudorow wiec jest co zobaczyc :) polecam :*
DeleteSuper, dzieki :)
Delete