Saturday 30 June 2012

niespodziewanie,,,

miala byc.. piatkowa firmowa kolacja i randka z mezem
sobotni jarmak
 i niedzielna wizyta na farmie
a w zamian mamy ospe  wietrzna...
ech...


Thursday 28 June 2012

uwielbiam

u kazdego z moich bliskich inna czesc ciala... zapach, cieplo, miekkosc...
u niej wyjatkowo prawie wszystko :)
kiedys dlugo miala tylko przyjemny meszek na glowie
teraz zatapiam sie w jej wlosach rozjasnionych sloncem...
sa takie jak zboze...takie slowianskie...


juz dawno

nie widzialam,,,, tak dobrego filmu
pozytywnego, pieknego, zabawnego i dajacego do myslenia...
muzyka tez znakomita chociaz w tle...
dziekuje ...

Monday 25 June 2012

czy ktos????

 moze polecic mi jakis optymistyczny, cieply film....
cos w stylu Pod sloncem Toskanii , ale niekoniecznie...
cos co pozostawia mile wspomnienie...
zabawny lub romantyczny
brakuje mi chociaz jednego wieczoru z dobrym lekkim kobiecym kinem...
takim na lato :)
z gory dziekuje :)

Saturday 23 June 2012

leje




i konca nie widac...zaczynam powoli przejmowac nawyk marudzenia wyspiarzy na temat pogody
ale jak tego nie robic kiedy znow slysze znajome stukanie o parapet
czekam na prawdziwe gorace lato
a na dzis migawki z weekendu pogodnego ale mega wietrznego...z cyklu "od lampy do lampy" :)
2 tygodnie temu bylo tak...nawet kawalek blekitu nieba...ostatnio niecodzienny widok
















Friday 22 June 2012

z wlasnego doswiadczenia..

jesli ktos mi powie,ze empatia to dobra cecha...dla innych..nie dla ciebie

tak na szybko ....


przedszkole okazalo sie byc miejscem przestronnym i kolorowym
panie mile i takie spokojne..radosne
zagadywaly Mala Qoopke, ktora mimo,ze rozumie co nieco w nieojczystym jezyku
z pokerowa twarza wynikajaca z niesmialosci siedziala na krzeselku jak bryla lodu
dopiero lepienie kolorowego motyla i jej uwielbienie do kleju przelamalo bariere
pani podala MalejQ sztyft kleju, ktory mozna bylo wysuwac i chowac do upadlego i tym podbila serce dziewczynki :)
byly ciastka i sok.... mnostwo dzieci...znajoma Mala Chinka z placu zabaw ...
Bob budowiczy i swinia Peppa
Mala Q rozkrecila sie na calego... jak zobaczyla parking i dinozaury...
sila trzeba bylo dziecko wynosic...

mam nadzieje,ze fascynacja miejscem pozostanie rowniez,kiedy matka zniknie z pola widzenia we wrzesniu...
a z tym jak wiadomo moze byc roznie...

Thursday 21 June 2012

wazny dzien

dla Malej Q
dzis idziemy poznac przedszkole, ktore bedzie "nasze" od 3 wrzesnia...
zapoznamy panie i nowe zabawki ...
jestem bardzo ciekawa i chyba bardziej podeksytowana niz ona sama :)

Tuesday 19 June 2012

...

z lazienki dochodzi znajome bzyczenie golarki
Mala Q: Mamo co to?????
Mama : to tatus....
Mala Q: aaaa taak znowu kosi brode :)

Monday 18 June 2012

niedziela

czy cmentarz jest miejscem na weekendowa wycieczke???
jest i sama sie temu dziwie...
bo w srodku miasta wchodze przez brame i znajduje sie nagle w miejscu magicznym,,,, scenografia jak z Tajemniczego ogrodu z nuta niepewnosci...w koncu dookola groby
doryckie kolumny, obeliski, celtyckie krzyze...
mijamy ludzi siedzacych na kocach kolo grobu bliskiego i "jedza z nim niedzielny lunch"
troche inna mentalnosc... ale jakby taka bardziej ludzka... mimo wszystko...
jak mozna rozmawiac ze zmarlymi to dlaczego nie mozna z nim zjesc ...kontrowersyjne???
w tej scenerii wydalo sie to jakby naturalne..moze magia tego miejsca ..sama nie wiem
kilka krokow wglab kawiarnia minimalistyczna architektura prostota stal i szklo a w szkle odbija sie caly krajobraz... usiadlysmy i w sloncu scones z dzemem i cream tea smakowaly wybornie..
to byl na prawde fajny dzien













Thursday 14 June 2012

qoopa

nawet nie wiedzialam,ze kupa mewy ma takie rozmiary
dzis stalam sie ruszajacym celem dla ptaszyska
1:0 dla mewy
utrafila 2 auta i mnie za jednym razem...well done....
a ja dzis ide wyslac totka :)


Friday 8 June 2012

wiecie...

jak to jest jak pracuje sie nad czyms miesiac i na dzien przed oddaniem jak przychodzi do druku okazuje sie ze pol pliku zniknelo...
i trzeba zaczynac od nowa???
ja juz wiem... czeka mnie dlugi wieczor... na pewno z drinkiem w reku...
a mial to byc leniwy piatkowy wieczor....