wielkie oczy...a w wypadku Matki Q wielkie jak mlynskie kola...
Mala Qoopka ubrala sie ...za reke do przedszkola poszla w eskorcie matki i babki... za reke pania przedszkolanke wziela o juz jej nie bylo...
Matka przyklejona nosem do szyby oczekiwala rykow piskow...itd..a tu nic
nawet sie nie obejrzala...
no wielki szok zapisuje sie zlotymi literami w dzienniku pokladowym Matki...
a jutro juz sie Mala Qoopka doczekac nie moze, kiedy znow bedzie krecic z paniami "hułahop" i rysowac bieblonki
mam nadzieje,ze juz tak zostanie..widocznie byla na to bardziej gotowa niz ja sama...
ja tez mysle, ze jak Daphne po raz pierwszy szla do opiekunki to bylo jej latwiej niz nam. Fajnie, ze Qoopce sie podoba:)
ReplyDeletedzis od rana juz chciala do przedszkola :)
DeleteWszystkiego dobrego dla małej Q w nowym roku (przed)szkolnym :) Trzymajcie się ciepło!
ReplyDeletedzieki :) juz niebawem przylece w nasze poznanskie katy :)
Deleteno i super! my dopiero to wyzwanie bedziemy przerabiac w pazdzierniku :-))
ReplyDelete3mam kciuki bedzie dobrze :)
Deletebrawo mala Q !!!
ReplyDelete:D dzieki
Deletesuper!!!brawo!
ReplyDelete:))) senkju
DeleteSuper! :) Z perspektywy czasu widzę, że pół roku robi wielką różnicę - u nas był płacz przez kilka dni, młody nie miał jeszcze 3 a teraz mając 3,5 wydoroślał i nawet po 1,5 miesięcznej wakacyjnej przerwie gna radośnie w przedszkolne progi! :) Gratulacje dla Qoopki-przedszkolaka i zszokowanej matki Q! :)
ReplyDelete