Tuesday 4 September 2012

strach ma...

wielkie oczy...a w wypadku Matki Q wielkie jak mlynskie kola...
Mala Qoopka ubrala sie ...za reke do przedszkola poszla w eskorcie matki i babki... za reke pania przedszkolanke wziela o juz jej nie bylo...
Matka przyklejona nosem do szyby oczekiwala rykow piskow...itd..a tu nic
nawet sie nie obejrzala...
no wielki szok zapisuje sie zlotymi literami w dzienniku pokladowym Matki...
a jutro juz sie Mala Qoopka  doczekac nie moze, kiedy znow bedzie krecic z paniami "hułahop" i rysowac bieblonki
mam nadzieje,ze juz tak zostanie..widocznie byla na to bardziej gotowa niz ja sama...


11 comments:

  1. ja tez mysle, ze jak Daphne po raz pierwszy szla do opiekunki to bylo jej latwiej niz nam. Fajnie, ze Qoopce sie podoba:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. dzis od rana juz chciala do przedszkola :)

      Delete
  2. Wszystkiego dobrego dla małej Q w nowym roku (przed)szkolnym :) Trzymajcie się ciepło!

    ReplyDelete
    Replies
    1. dzieki :) juz niebawem przylece w nasze poznanskie katy :)

      Delete
  3. no i super! my dopiero to wyzwanie bedziemy przerabiac w pazdzierniku :-))

    ReplyDelete
  4. Super! :) Z perspektywy czasu widzę, że pół roku robi wielką różnicę - u nas był płacz przez kilka dni, młody nie miał jeszcze 3 a teraz mając 3,5 wydoroślał i nawet po 1,5 miesięcznej wakacyjnej przerwie gna radośnie w przedszkolne progi! :) Gratulacje dla Qoopki-przedszkolaka i zszokowanej matki Q! :)

    ReplyDelete