nie lubie.. i chyba nie jestem w tym osamotniona...
dzis gdybym mogla udusilabym swojego szefa golymi rekoma...
coraz czesciej sie zastanawiac co ja tam robie ? w miejscu gdzie sie robi kariere? gdzie czas spedza sie w pracy zostawiajac wszystko inne za soba...
to nie dla mnie..
cale szczescie kolacja w milym Towarzystwie , doskonale jedzenie i lampka wina... zmyly resztki dzisiejszego dnia... a jutro wolny dzien...
i wycieczka pociagiem... do miasta z piaskowca , spa, Jane Austin i cream tea
wiecie gdzie jedziemy ??? niedaleko....
Mala Q juz spakowala plecak :)
Do Bath:)
ReplyDeleteK.
ano!
DeleteBralam slub tam gdzie jedziecie :)
ReplyDeleteZupelnie rozumiem Twoje pracowe rozterki, mam takie codziennie.
moze rzucimy szefow w ..... i otoworzymy wlasny biznes?? my troche po fachu na nie?? :)
Delete