wiosne kocham za pranie suszace sie na ogrodzie, pachnace wiatrem i sloncem...
wyciagam wszystkie swetry i piore w nieskonczonosc...
i nawet udalo mi sie wreszcie doprac biala sofe z pisakowych graffiti autorstwa MalejQ...
slonce dziala lepiej niz wszystkie odplamiacze razem wziete...
trafilam tez dzis na zdanie, ktore chodzi za mna caly dzien... Nie żyj w tempie, jakie nie pozostawia ci czasu na myślenie"
Polska...
nasza wizyta byla krotka...za krotka
po prawie roku z dala od kraju uderzylo mnie mocno
jak pieknie pachnie bez... i trawa..
jak wspaniale poczuc piasek pod stopami... a Mala Q odkryla to uczucie od nowa...swiezo i intensywnie
jak smakuje pajda chleba z twarogiem
jak wspaniale jest biec przez siebie w mlodym życie... w zachodzace slonce...
bezcennne
I am homesick...again...
jestesmy...
mam mnostwo historii do opowiedzenia i zdjec do pokazania...
po powrocie choc to tylko tydzien...wiem, ze to bylo zdecydowanie za krotko
ten tydzien znow intensywny....jak i poprzedni...i w tym znow zabieganym zyciu...
zatrzymuje sie i uderzona swoimi emocjami i emocjami moich najblizszych...
emocjami i wahaniami moimi, i moich przyjaciolek
znajduje...na nowo te 15 minut...ktore sa taki prawdziwe...
moze to znacie...
a jesli nawet i tak... posluchajcie raz jeszcze
nie wazne czy go lubicie czy nie slowa,ktore mowi sa tak prawdziwe....
...moze warto wreszcie znalezc to co sie kocha i zaczac to robic..? zycie w koncu mamy jedno...
jeszcze jest czas...
.. po ciezkim poczatku tygodniu okazalo sie,ze tak zle nie bylo i jakos wszystko sie ulozylo w pracy... czyli moje czarnowidzctwo jest bardziej zaawansowane niz myslalam..
bo i szef o dziwo zadowolony....
a teraz zamykam prace w dolnej szufladzie i zapominam na 10 dni
Qoopki spakowane...
jutro wylot.... zostawiamy deszczowa wyspe i jedziemy do krainy polskiego slonca...!
Ojczyno....przybywamy!