Friday, 22 June 2012
tak na szybko ....
przedszkole okazalo sie byc miejscem przestronnym i kolorowym
panie mile i takie spokojne..radosne
zagadywaly Mala Qoopke, ktora mimo,ze rozumie co nieco w nieojczystym jezyku
z pokerowa twarza wynikajaca z niesmialosci siedziala na krzeselku jak bryla lodu
dopiero lepienie kolorowego motyla i jej uwielbienie do kleju przelamalo bariere
pani podala MalejQ sztyft kleju, ktory mozna bylo wysuwac i chowac do upadlego i tym podbila serce dziewczynki :)
byly ciastka i sok.... mnostwo dzieci...znajoma Mala Chinka z placu zabaw ...
Bob budowiczy i swinia Peppa
Mala Q rozkrecila sie na calego... jak zobaczyla parking i dinozaury...
sila trzeba bylo dziecko wynosic...
mam nadzieje,ze fascynacja miejscem pozostanie rowniez,kiedy matka zniknie z pola widzenia we wrzesniu...
a z tym jak wiadomo moze byc roznie...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Brawo Mala Q! Oby tak dalej :)
ReplyDeleteBędzie dobrze :) Dobre wspomnienia kleju w sztyfcie pomogą ;))
ReplyDeleteMy też byliśmy kilka dni temu na spotkaniu w przedszkolu. Dziecko nie chciało nam wyjść, obiecaliśmy że od sierpnia będzie tutaj codziennie przychodzić i to pomogło.
ReplyDeletepodobało się i jej i nam, bardzo :)
U nas te klej jest hitem zabawowym!! I kolorowy brokat w słoiczkach :)